Zapomniałaś Europo, kto cię bronił, gdy od wschodu
nacierały dzikie hordy nieprzyjaciół twych.
Czyje rzeki krwią spływały, czyje miasta stały w ogniu,
aby wiecznym światłem mogło płonąć Święte Miasto Rzym?
Gdy rozlała się Mongolia aż do granic twych ogrodów
tyś zadrżała, lecz ktoś stanął, by powstrzymać śmigłe konie.
Czyja młodzież wyginęła na legnickich krwawych polach,
by ktoś inny mógł pokochać swoją Julię gdzieś w Weronie?
Zapomniałaś Europo, kto cię bronił, gdy od wschodu
nadciągali Saraceni zbrojnie pod twój dom.
Czyje matki, czyje córki szły w niewolę Mameluka,
aby mogły tańczyć piękne panie w mieście Avignon?
Kiedy szły sułtańskie pułki przez twe łąki, przez twe pola,
kto wyruszył na kraj świata z niewiernymi toczyć boje?
Kto pod Warną stracił króla, bronił Wiednia bez nagrody,
by ktoś inny mógł odnaleźć Nowy Świat na antypodach?
Zapomniałaś Europo, kto cię bronił, gdy od wschodu
noc się kładła groźnym cieniem petersburskich krat.
Kto swych ojców, kto swych synów w syberyjską żegnał podróż,
gdy w Paryżu na Salonach nową sztukę witał świat?
Wciąż na zachód parła Rosja, kto na drodze leżał szańcem,
kto odpierał Czarne Orły, kto zwyciężał Krasną Armię?
Ilu legło w lasach Litwy, w ciszy stepów Ukrainy,
by ktoś inny mógł przemawiać w pewnym parku, gdzieś w Londynie.
Zapomniałaś Europo, kto cię bronił, gdy od wschodu
nacierały dzikie hordy nieprzyjaciół twych.
Kto osłaniał twoją rubież przez stulecia wiernej służby,
by mógł błyszczeć nad twym światem Chrystusowy Krzyż.
Kto swym sercem i orężem zawsze był po twojej stronie
zapomniałaś Europo, gdy zwołałaś w Wiedniu Kongres!
Zapomniałaś Europo, kogo przysięgałaś bronić,
gdy w upalne dni wrześniowe nie nadeszła twoja pomoc?
Kto, nie pomny twojej zdrady obok ciebie dalej walczył
zapomniałaś Europo, pośród wonnych gajów Jałty?
Jeszcze słychać okrzyk Sierpnia osiemdziesiątego roku:
Jestem z tobą! Czy nie słyszysz? Czy nie słyszysz, Europo?
11, 1983